Długo tu nie zaglądałam. Byłam w podróży, dalekiej podróży wymagającej poświęcenia czasu tylko na nią. Wydawałoby się w takim razie, że wróciłam ale to tylko złudzenie bo innymi słowy ta podróż właściwie dopiero się rozpoczęła. Stare, okropne i złe odeszło raz na zawsze. Zostało najpierw obrane do gołych kości. Lała się krew i łzy aż przyszło oczyszczające olśnienie, że dopóki walczysz jesteś zwycięzcą. Cieszę się, że jest już Nowe. Niby stare ale wcale nie. Zupełnie Nowe. Mądre. Doświadczone. Jeszcze pełne obaw i spojrzeń wstecz ale z Nowa siłą i spokojem na dalszą drogę. Najważniejsza lekcja.
Nie mogłam dłużej patrzeć na stary zegar a chciałam nowy do sypialni więc tak na niego patrzyłam i dumałam co by tu wykombinować, aż ping-pongowa piłeczka Pomysłowego Dobromira rypnęła mnie w łeb.
Chwyciłam przewalający się z kąta w kąt opatrzony zegar z IKEA
rozbroiłam tarczę
resztka tapety z sypialni
dopasowanie
Stare vs. Nowe. Odmierza nowy czas, pomoże zapomnieć o starym bezpowrotnie straconym czasie i pasuje do sypialni.